niedziela, 30 października 2016

Olight S2R Baton - świetna latarka na co dzień

Olight S2R z czerwonym światełkiem w przycisku oznaczającym słabą baterię
Olight S2R z czerwonym światełkiem w przycisku oznaczającym słabą baterię.
Od zapowiedzi przeprowadzenia testu latarek Olight S2R i Olight X7 Marauder minęło całkiem sporo czasu. Nie był to jednak czas stracony. Z jednej strony był wypełniony kończeniem innych obowiązków, ale też - w kontekście niniejszego tekstu - użytkowaniem i poznawaniem w codziennym użytkowaniu wymienionych latarek.

Tytułem wstępu napiszę, że pomimo mojej gorącej sympatii do firmy Olight, postaram się ten tekst przeprowadzić najbardziej obiektywnie jak tylko potrafię.


Dlaczego to zastrzeżenie?
Ponad trzy lata temu napisałem post w którym opisywałem mój zestaw EDC (EDC (every day carry) admina). Ten zestaw został przeze mnie na tyle dobrze dobrany, że noszę go ze sobą przez ten cały czas niemalże codziennie w niezmienionej formie. Służy mi w pracy, w domu, na wycieczce itp. Wszędzie gdzie tylko mogę go mieć przy sobie.
Składa się on z dwóch najważniejszych rzeczy:
  • latarki Olight i3s,
  • scyzoryka Victorinox CyberTool 29
Przez ten, trzyletni już ponad okres, ta maleńka latareczka na baterię AAA (tzw. mały paluszek), udowodniła aż nadto, że zasługuje na swoje codzienne miejsce u mego boku: w pracy gdy musiałem podłączać kable w szafach serwerowych, czy czołgając się pod biurkami, w zimie, kiedy musiałem spacerować w nieoświetlonych miejscach oraz w wielu innych, codziennych sytuacjach. Zawsze można było na niej polegać.

Latarka Olight i3S z breloczkiem Nitestik i wkomponowaną w tylną część warstwą proszku fluorescencyjnego
Latarka Olight i3S z breloczkiem Nitestik i wkomponowaną w tylną część warstwą proszku fluorescencyjnego

Stąd też narodziła się moja wielka pasja do latarek Olight. Po prostu firma udowodniła, że potrafi zaprojektować i wykonać produkt przemyślany i wysokiej jakości. 

No dobrze. Po tym nieco przydługim wstępie przystąpmy do meritum.

Pierwsze wrażenie, czyli wykonanie i budowa

Nabywca otrzymuje latarkę w przeźroczystym, plastikowym pudełeczku na którym znalazło się miejsce na kilka przydatnych informacji o których wspomnę w dalszej części tekstu. Razem z latarką otrzymacie także:
  • zamszowy / pluszowy woreczek do przechowywania latarki z wyszytym logo Olight,
  • magnetyczny kabelek do ładowania latarki z portu USB (dostępny tylko w wersji Olight S2R. Wersja S2 nie posiada możliwości ładowania takim kabelkiem),
  • akumulatorek litowo - jonowy Olight 18650, 3,6V, 3200mAh (ORB-186C32)
  • instrukcję obsługi w wielu językach w tym także w naszym rodzimym (jest krótka więc warto się z nią zapoznać, żeby wiedzieć chociażby jakie tryby ma latarka i jak się pomiędzy nimi przełączać). 

Olight S2R Baton
Olight S2R Baton

Pierwsze wrażenie jakie latarka robi po wyjęciu z opakowania jest bardzo pozytywne. Biorąc ją w dłoń ma się wrażenie trzymania kawałka dobrze wykonanego sprzętu. Od strony technicznej i estetycznej wszystko jest nienagannie. Elementy idealnie spasowane i wykonane.
Materiał użyty do produkcji to solidne aluminium 6061-T6 z bardzo twardym anodowaniem typu III.
Z kolei klips to stal nierdzewna. Jest on duży i dość twardy, dzięki czemu latarkę można bardzo dobrze przypiąć np. do kieszeni jeansów. Można go obkręcać dookoła latarki, a także całkowicie zdjąć.

Latarka Olight S2R Baton przypięta do kieszeni spodni przy pomocy klipsu
Latarka Olight S2R Baton przypięta do kieszeni spodni przy pomocy klipsu

Skorzystanie z niego powoduje, że latarka jest przypięta do elementu naszej garderoby soczewką do góry i nie wydaje mi się, aby było to najlepsze rozwiązanie z uwagi na to, że kurz, czy np. pył (jeżeli pracujecie w takim środowisku) będzie opadał na soczewkę, która jest najdelikatniejszą częścią latarki.
Odnosząc się w tym kontekście do poczciwej i3s wspomnę, że tam klips jest z drugiej strony latarki co powoduje, że po skorzystaniu z niego latarka jest skierowana soczewką do dołu. Wydaje mi się, że jest to lepsze rozwiązanie.

Twardość materiału przetestowałem przypadkiem poprzez upadek latarki z wysokości około 1,5m na płytki.
Zadziwiające jak w momencie jej spadania czas zwolnił - zanim dotknęła płytek zdążyło mi przemknąć przez głowę "o... #$^&#*@ .... jeszcze test nie zrobiony...."
Na szczęście po upadku pozostała tylko niewielka "pamiątka" na krawędzi. Ufff.... :)

Uszkodzenie po upadku latarki z wysokości 1,5m na płytki
Uszkodzenie po upadku latarki z wysokości 1,5m na płytki
Ponadto o jakości i dbałości wykonania niech świadczą takie detale jak błękitne obwódki wokół przycisku i soczewki, czy fakt, że dołączana smycz miała na lince założony kawałek drucika do przewlekania jej przez otwór latarki. Drobna rzecz, ale jakże potrafi umilić życie :)

Powracając jeszcze do tematu przycisku. Jest to przycisk sterowania elektronicznego, ukryty pod czarną półprzeźroczystą gumą. Gdy bateria jest słaba i niedługo "padnie", przycisk zaczyna świecić na czerwono (widać to na zdjęciu z początku posta. Zdjęcie można kliknąć, aby się powiększyło. Fajnie wygląda jako tapeta na pulpicie ;))
Włącznik pracuje z dobrze wyczuwalnym kliknięciem.

Rękojeść to kwadratowe wypustki zwiększające przyczepność i zapobiegające zbytniemu wyślizgiwaniu się z dłoni. Z kolei tył to całkiem płaska powierzchnia dzięki czemu latarkę można stawiać w pozycji pionowej. Także temu kryterium zostało podporządkowane umiejscowienie otworu na linkę z boku latarki, zamiast na spodzie.

Olight S2R od tyłu z widocznym gniazdem dla magnetycznego kabla
Olight S2R od tyłu z widocznym gniazdem dla magnetycznego kabla
Tył, to odkręcana nakrętka, po odkręceniu której można dokonać ewentualnej wymiany akumulatora. Napisałem "ewentualnej" gdyż w nakrętce znalazło się także miejsce na złącze dla kabla umożliwiającego ładowanie latarki z ładowarki USB lub power banka. Latarka jest ładowana przez niego prądem o natężeniu ≈ 0,8A.
Proces ładowania sygnalizowany jest czerwonym światełkiem przy końcówce do ładowania, natomiast jego zakończenie powoduje zmianę koloru na zielony.

Ładowanie latarki Olight S2R z power banka poprzez magnetyczny kabel
Ładowanie latarki Olight S2R z power banka poprzez magnetyczny kabel

Gdybyście jednak chcieli skorzystać z możliwości wymiany dostarczonego akumulatorka, to możecie zamiast niego zamontować inny typu 18650 lub dwa RCR123A.
Wprawdzie RCR123A nie posiadam, ale zrobiłem dla Was porównanie akumulatorka 18650 w korelacji do popularnych akumulatorków typu duży paluszek (AA) i mały paluszek (AAA).

Od lewej akumulatorek Olight ORB-186C32 w porównaniu do akumulatorka rozmiaru AA (tzw. paluszek) i akumulatorka AAA (tzw. mały paluszek)
Od lewej akumulatorek Olight ORB-186C32 w porównaniu do akumulatorka rozmiaru AA (tzw. paluszek) i akumulatorka AAA (tzw. mały paluszek)

Wynikiem wysokiej jakości jest m.in. wodoodporność latarki w standardzie IPX-8 co wg Wikipedii oznacza:
[...] ochrona przed skutkami ciągłego zanurzenia w wodzie (obudowa ciągle zanurzona w wodzie, w warunkach uzgodnionych między producentem i użytkownikiem, lecz surowszych niż według cyfry 7) [...]
Z kolei IPX-7 mówi 30 min na głębokość 0,15 m powyżej wierzchu obudowy lub 1 m powyżej spodu dla obudów niższych niż 0,85 m. W Internecie można znaleźć wiele filmików gdzie latarka jest zanurzana znacznie ponad te wartości. One chyba mają charakter parametrów minimalnych.

Kończąc omawianie tylnej części należy zaznaczyć, że znalazło się tam także miejsce na magnes. Służy on z jednej strony do łączenia widocznego wyżej kabla do latarki, ale także jest on na tyle silny, że można dzięki niemu latarkę przyczepić do dowolnego metalowego przedmiotu, np. do otworzonej maski samochodu gdy zajdzie taka potrzeba.

Dane techniczne latarki Olight S2R Baton
ParametrWłaściwość
Dioda LEDCree XM-L2
WodoodpornośćIPX 8
Wymiary i waga105 x 23 mm; 101,5g
Kompatybilne baterie
  • 1 x 18650 (dostarczana z latarką)
  • 2 x RCR123A / RCR123A
Maksymalna wydajność1020 lumenów
Zasięg promienia światła153m

Tryby świecenia, czyli interfejs, w Olight S2R Baton

Latarka posiada kilka trybów do których dostajemy się poprzez różne kombinacje przyciskania / przytrzymywania przycisku zasilania. Pierwsze naciśnięcie powoduje jej uruchomienie w trybie w którym została wyłączona. Jest to funkcja pamięci, dzięki czemu producentowi udało się uniknąć konieczności każdorazowego przełączania latarki z trybu domyślnego do trybu ulubionego przez użytkownika.
Tutaj jest jedno ograniczenie. Pozostawienie latarki w trybie Turbo, spowoduje jej uruchomienie w trybie wysokim (high).
Tryby świecenia Olight S2R Baton
Tryb świecenia Ilość lumenów Czas świecenia
Księżyc (Moon) 0,5 lumena 60 dni
Niski (Low) 12 lumenów 120 godzin
Średni (Medium) 120 lumenów 13 godzin
Wysoki (High) 500 lumenów 200 minut
Turbo 1020 lumenów ⟿ 500 lumenów 2 minuty ⟿ 190 minut

Tryby można zmieniać przy włączonej latarce poprzez przytrzymanie włącznika. Wtedy następuje "karuzela" trybów NiskiŚredniWysoki itd. Do trybu Księżycowego dostajemy się poprzez dłuższe, ciągłe, przytrzymanie przycisku włączania przy wyłączonej latarce.
Tryb Turbo można z kolei włączyć niezależnie od tego czy latarka jest aktualnie włączona, czy nie, poprzez dwukrotne naciśnięcie włącznika. Działa on przez 2 minuty po czym, ze względów ochronnych, następuje przejście do trybu Wysokiego.

Tryby ochronne są konieczne, ponieważ tak efektywne diody wytwarzają spore ilości ciepła. W trybie Wysokim latarka potrafi nagrzewać się w okolicy głowicy do 45°C

Temperatura przy głowicy po kilkunastu minutach świecenia latarki Olight S2R Baton w trybie Wysokim
Temperatura przy głowicy po kilkunastu minutach świecenia latarki Olight S2R Baton w trybie Wysokim
W sposób wymieniony powyżej, ale poprzez trzykrotne naciśnięcie przycisku, dostaniemy się także do trybu stroboskopu, który nie został wymieniony w powyższej tabeli. Intensywność mrugania wynosi w nim 10Hz (czyli 10 razy na sekundę) i na oko jest to tryb Wysoki, czyli 500 lumenów.

Dodatkowo istnieje możliwość skorzystania z wyłącznika czasowego - 9 minut, lub 3 minuty - po którym latarka się wyłączy. Tutaj nie będę opisywał procedury ich uruchomienia, ponieważ zainteresowane osoby mogą taką informację odnaleźć w instrukcji. Również tam można przeczytać w jaki sposób zablokować / odblokować włącznik.

Możliwości nie brakuje - prawda? :)

Zanim przejdę do dalszych tematów chciałbym napisać o trybie księżycowym.
Czytałem wiele zachwytów na temat przydatności tak niskich trybów (tutaj ma on 0,5 lumena). Byłem przekonany, że są to tylko czcze zachwyty, bo na co może się przydać pół lumena?
Okazuje się, że jest to wartość idealna do przeglądania np. dokumentów, książki, czy mapy w ciemności. Nie powoduje oślepienia, a jednocześnie jest wystarczająca do celów dla których została przeznaczona o czym przekonać się można na poniższym zdjęciu.

Latarka Olight S2R Baton oświetlająca książkę w trybie księżycowym z wysokości około 30cm
Latarka Olight S2R Baton oświetlająca książkę w trybie księżycowym z wysokości około 30cm
Jeżeli więc macie ochotę powrócić do czasów młodości, kiedy pod kołdrą i przy latarce, czytaliście komiksy, to S2R Baton może być dla Was ideałem ;)
Jest to także ilość światła na tyle wystarczająca, aby np. po wybudzeniu się ze snu, ubrać się w schronisku i wyjść bez budzenia ludzi dookoła.

Wiązka światła

W niniejszym modelu pierwszy raz spotkałem się z optyką PMMA TIR której zasada działania polega na tym, że nad diodą zamontowana jest soczewka, której zadaniem jest częściowe przepuszczanie światła przez siebie i częściowe jego odbijanie na ścianki reflektora. Z informacji producenta wynika, że użyta soczewka charakteryzuje się przepuszczalnością światła na poziomie 90% oraz generuje strumień świetlny o szerokości 22°

Porównanie działania optyki TIR do klasycznego reflektora z latarek. Schemat ze strony www.archlighting.com
Ostatecznie, widocznym efektem tego rozwiązania jest piękna, szeroka i jednorodna wiązka światła o łagodnych krawędziach. Nie jest to wiązka typowa dla latarek "szperaczy" posiadających wąski, skupiony i długi strumień świetlny. Tutaj jest on krótszy, ale znacznie szerszy i dzięki temu, w codziennym użytkowaniu, znacznie bardziej praktyczny (przynajmniej wg mnie), ponieważ oświetlający znacznie większą przestrzeń przed latarką / osobą trzymającą latarkę.

Wiązka światła latarki Olight S2R Baton
Wiązka światła latarki Olight S2R Baton
Jak taka wiązka przekłada się na warunki troszkę bardziej rzeczywiste niż tylko oświetlanie ściany? :)

Poniżej wykonałem zdjęcie drzewa na podwórku za moim blokiem. Ja wiem, że ono tam jest, a Wy możecie (nie musicie) uwierzyć mi na słowo.

Zdjęcie drzewa w ciemności
Zdjęcie drzewa w ciemności
Jeżeli jednak jesteście niedowiarkami, to przy pomocy testowanej latarki odsłonię je dla Was ;)

Zdjęcie drzewa po oświetleniu latarką
Zdjęcie drzewa po oświetleniu latarką
Drzewo oddalone jest około 20m od balkonu z którego robiłem zdjęcia. Profesjonalnym fotografem nie jestem, ale mam nadzieję, że udało mi się oddać naturę wiązki, którą latarka generuje.

Spostrzeżenia na koniec

Latarka zaskoczyła mnie przede wszystkim jakością wykonania, mocą i czasem pracy na baterii. Wprawdzie do jakości mogła mnie przyzwyczaić, wcześniej już wymieniana, moja mała i3s, ale z tak mocną latarką, która na dodatek potrafi tak długo świecić, nie miałem do czynienia. 

Do tej pory, na latarki zasilane innymi ogniwami niż mały lub duży paluszek, patrzyłem bardzo niechętnie. Wychodziłem z założenia, że dostęp do zapasowych ogniw musi być maksymalnie uproszczony. A co by nie pisać o akumulatorkach 18650, to raczej w kiosku ich nie znajdziemy.

Na tą bolączkę Olight znalazł świetne rozwiązanie jakim jest port dokujący z tyłu latarki. Ładowarki USB, czy też power banki są wszędzie, dzięki czemu problem naładowania latarki przestał istnieć. Na wszelki jednak wypadek, zawsze istnieje możliwość klasycznego rozwiązania, tj. wzięcia zapasowych ogniw i ich wymiany w razie konieczności. 
Na chwilę obecną chyba nie ma lepszego i bardziej wszechstronnego sposobu na zasilanie latarek. 

Wykonanie latarki stoi na bardzo wysokim poziomie. Przez miesięczny już prawie okres użytkowania, nie zauważyłem nic do czego mógłbym się przyczepić. Nawet po upadku na płytki, poza delikatnym uszczerbkiem, nic nie pękło, czy się poluzowało. Latarka wygląda jak pierwszego dnia.

Jeżeli miałbym oczekiwać jeszcze czegoś - w moim subiektywnym odczuciu -  to byłyby to elementy fluorescencyjne.
Do i3s przypiąłem breloczek świecący w ciemności oraz z tyłu jej obudowy wywierciłem otworek, który zaślepiłem klejem zmieszanym ze świecącym proszkiem. Obydwa patenty umożliwiają mi lokalizację latarki przez całą noc, co przydaje się zwłaszcza gdy śpię w miejscach mi nieznanych, np. górskich schroniskach, czy hotelach.
Szkoda także, że do latarki nie został dołączony pokrowiec z możliwością przypięcia do pasa. Latarka jest niemalże stworzona do tego, aby nosić ją w tym miejscu. No nic. Poszukam w Internecie, może znajdę pokrowiec, który będzie pasował rozmiarem do latarki, ale jednocześnie będzie miał z boku kieszonkę (może dwie?) na zapasowy akumulatorek - tak jak mam to obecnie rozwiązane w futerale Victorinox model 4.0520.32.

Wspominając zaś o tym co najważniejsze, czyli jakości światła S2R Baton - latarka świeci jak marzenie. Barwa światła nie jest ani wyraźnie chłodna, ani ciepła. Nie udało mi się odnaleźć informacji na temat temperatury barwowej diody, ale na oko, jest ona w miarę neutralna.

W porównaniu do mojej dotychczasowej latareczki S2R Baton ma przepotężną moc. Oczywiście wynika to nie tylko z różnicy technologicznej pomiędzy zastosowanymi diodami (XP-G2 vs XM-L2), ale też ogniwami. Na szczęście producent nie zapomniał o niższych trybach, które akurat w moim przypadku będą znacznie częściej wykorzystywane.

Olight S2R Baton kosztuje w okolicach 70$, czyli jak na nasze warunki wcale niemało. Zauważyłem jednak, obserwując profil FB firmy, a także przeglądając różne testy latarek w Internecie, że Olight produkuje latarki dla pasjonatów. Dla ludzi, którzy chcą mieć nie tylko latarkę, która świeci, ale którzy chcą mieć TĘ właśnie latarkę. Tę, która ma najwyższą jakość wykonania, która ma topowe parametry, która jest wodoodporna, która jest odporna na upadki, która ...

Myślę, że z podobną sytuacją można się spotkać u ludzi kupujących super samochody. Oni też nie chcą "tylko auta". Oni chcą akurat TO auto. To auto, które im się podoba. To auto, które ma super jakość wykonania, super osiągi itd...

Czy Olight to takie latarkowe Ferrari? - chyba tak ;)


Latarkę można kupić m.in. w Amazonie (US, UK, DE). Jeżeli mieszkacie w US to możecie ją także zamówić poprzez oficjalną stronę Olight - niestety ta strona realizuje tylko zamówienia z US.

10 komentarzy:

  1. Dioda nie grzeje się dlatego, że jest efektywna. Grzeje się, bo nie jest :)
    Swoją drogą ciekawa latareczka. Mam nitecore'a o podobnych parametrach, też ładowanego przez usb, z taką samą diodą. Natomiast daje zupełnie inny strumień światła. Długi ale bardziej skupiony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć XX Y;)
      No w sumie to masz rację;)
      A jaki model tego nitecore masz? I wolisz wąski czy szerszy strumień światła?

      Pozdrawiam :)
      Daniel

      Usuń
  2. Udało się znaleźć sensowny pokrowiec?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie. Widziałem kilka na banggood.com, ale jeszcze żadnego nie kupiłem.

      Usuń
  3. Warto byłoby podać w jakim trybie oświetliłeś to drzewo. Jeśli w "TURBO", to rewelacji nie ma.
    W tym momencie muszę się odnieść do jakości światła. Wcale nie jest ono takie, jak większość, z Tobą włącznie, je zachwala.
    Nie wiem... może niepoprawnie oceniam, gdyż obecnie dysponuję Olight S2 - 950 lm. Kupiłem ją wczoraj i jestem mocno rozczarowany, zawiedziony! Tak, jest pewna rużnica w jasności, ale mimo wszystko uważam, że świeci bardzo słabo. Moja wcześniejsza latarka na rower (Conovoy s2) świeci o wiele lepiej, a w najwyższym trybie nie ma chyba nawet 900 lm. Coś to z tym producentem (Olight) jest nie tak. Niby taki renomowany, a jednak wypuszcza na rynek buble w sensie jakości światła oczywiście, bo bo obudowa i sterowanie jeszcze mogłoby być (brak mi też podświetlenia wyłącznika, a nie całej latarki, do której nie musiałbym mieć futerału, gdyż przecież jest odpowiedni klips do paska...).
    Jest jednak w tych mych głosach krytycznych pewne "ale". Otóż, wydaje mi się, że akurat ten egzemplarz, jaki zakupiłem jest po prostu felernym, z jakimś błędem w sterowaniu światłem - w każdym trybie świeci bardzo mizernie, a w trybie "moon" na pewno niczego w ciemnościach nie odczytam, chyba, że duży druk a ja na nosie miałbym silne okulary; z kolei bardzo dziwaczne i niepokojące jest przejście z trybu ""high", do niby "TURBO", czyli do tych wskazanych przez producenta 950 lm... praktycznie to przejścia prawie nie widać, a jedynie odrobinę jaśniej się latarka zaświeci. Nie przesadzam naprawdę - "odrobinę"! Różnica w tym wypadku, między "High", a "TURBO", wynosi raptem wg oceny mojego oka, 10 - 20 lm, czyli wyraźnie jest coś nie tak... Stroboskop świeci chyba jaśniej niż to niby "TURBO". Więc najpewniej dzisiaj po południu jadę do Gdyni do sklepu MILITARIA i oddaję tę latareczkę. Chyba pieniędzy mi nie zwrócą (najchętniej przyjąłbym zwrot gotówki, ale może wymienią na ten sam model, albo po dołożeniu trochę kasy, na model S2R, no i pozwolą dokładniej sprawdzić (latarkę sprawdzał dość szybko sam sprzedawca, i stwierdził, że wszystko ok, wiec zaufałem).
    Prosiłbym Ciebie, abyś odpisał mi, czy faktycznie również Twoim zdaniem, ta moja świeżo zakupiona latareczka, mogłaby mieć jakiś błąd, - jeden błąd na wiele innych sprawnych pod każdym względem... Uważam, że tak może być, gdyż nie za bardzo jestem przekonany, aby ta firma faktycznie nie była uczciwa i wypuszczała takie "knoty" na rynek. W końcu tyle pozytywnych opinii...
    Jak oceniałem na różnych filmikach testujących tę latarkę, to chyba też jaśniej świeciła - tak mi się wydaje.
    Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anonimowy :)
      Jeżeli chodzi o zdjęcie drzewa, to nie pamiętam czy to był tryb Turbo czy High. Natomiast czy nie ma rewelacji... Należy pamiętać, że zdjęcie było robione w oświetlonym mieście gdzie latarka musiała przebić się przez miejskie światło. Różnica w zakresie mocy światła byłaby lepiej widoczna w ciemnym lesie i dlatego też od tamtej pory właśnie takie zdjęcia robię. One lepiej oddają moc latarki, niż przedstawione w tym tekście zdjęcie drzewa.
      Co do trybu Moon - jak widać na zdjęciu, raczej dawało się odczytać druk, więc albo u tryb księżycowy jest mocniejszy, albo u Ciebie słabszy...
      Tryb Turbo jest zawsze dyskusyjny, bo często zależy od stanu baterii. Może być tak, że w ogóle się nie włączy, jeżeli napięcie na aku jest zbyt niskie. Natomiast jeżeli nawet aku jest w pełni naładowany, to faktycznie różnica nie jest duża. Można by rzec, że ledwie zauważalna. Ale Wynika to z charakterystyki mocy światła. Różnicę pomiędzy 50, a 100lm zauważysz i będzie ona wyraźna, natomiast różnica pomiędzy 950, a 1000lm będzie praktycznie na krawędzi percepcji. To samo jest w innych latarkach, a zwłaszcza widać to na przykładzie X7 Marauder, gdzie wartości lumenów są znacznie wyższe. W jej przypadku, różnice w najwyższych Trybach są praktycznie niezauważalne pomimo, że na papierze są to znaczne różnice w lumenach.

      Pozdrawiam i mam nadzieję, że nieco wyklarowałem Ci sytuację :)
      Daniel

      Usuń
    2. Po mojemu masz mało wydajny akumulator. Tryb 900lm jest aż za bardzo zauważalny każdy tryb w górę od moonlight jest dwa razy jaśniejszy a 900lm już robi robotę. Wsadź dobre aku 3.6 lub 3.7v o wysokim prądzie ja na HDC 10A ją męczę i ile to światła wypluwa z siebie to szok

      Usuń
    3. Coś w tym może być. Sprawię sobie wydajniejsze aku i będę obserwował co się będzie działo.

      Usuń
  4. Danielu, dlaczego nie zamieściłeś mego komentarza i nie odpowiedziałeś tym samym na moje pytania - ładnie to tak...?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nieładnie by to było, ale przecież odpowiedziałem już o 9:11 ;)

      Usuń

Bardzo proszę o zachowanie netykiety.