wtorek, 24 listopada 2015

Kable micro USB firmy Portapow do ładowania telefonów, powerbanków itd.

Na początku tego roku popełniłem posta w którym z ciekawości zbadałem jak kabel USB wpływa na szybkość ładowania telefonu. Wynik mnie zaskoczył, bowiem okazało się, że ten element ma niebagatelny wpływ na to jaką mocą będzie się ładowało podłączone urządzenie, a tym samym o ile cała operacja będzie trwała dłużej lub krócej.
Wtedy testowałem zwykłe kabelki USB, które posiadałem od telefonów, czy power banków. Teraz, dzięki uprzejmości firmy Portapow, otrzymałem do testu specjalne kable do ładowania, czyli tzw. charging cables.




kabel do ładowania portapow
Kabel do ładowania portapow. Zdjęcie producenta.
Wykorzystują one żyły o grubości 20AWG (tj. 0,8118mm), dzięki czemu mogą w szybszym tempie ładować podłączone urządzenia.

Porównanie grubości kabla 20AWG (z lewej) do 26AWG (z prawej)
Porównanie grubości kabla 20AWG (z lewej) do 26AWG (z prawej). Zdjęcie producenta.

Teoretycznie, ładowarka 5V, 2A daje 10W, czyli tyle maksymalnie energii może trafiać do kabla. Zmierzyłem więc ile energii dajemy do kabla, a ile otrzymujemy na jego końcu. To pozwoliło na zbadanie ile watów jest tracone przez kabel.

Wyniki testów kabli do ładowania Portapow
nazwa moc pobierana z ładowarki (W) moc oddawana na końcu kabla (W)
Portapow czerwony 100cm 10,1W 8,9W
Portapow zielony 100cm 9,5W 8,3W
Portapow czerwony 200cm 9,5W 8,2W
No name czerwony 100cm 4,6W 2,1W


Suma summarum najważniejsza jest kolumna ostatnia, czyli "moc oddawana na końcu kabla".
Myślę, że wyniki mogą być dla Was zaskoczeniem, przynajmniej jeżeli chodzi o ostatni kabel. Różnica pomiędzy markowymi kablami do ładowania, a "no name" może sięgać czterokrotności. Wyobraźcie sobie teraz ładowanie power banku, który w idealnych warunkach ładuje się 8 godzin. Użycie złego kabla przedłuży ten czas do 32 godzin! Zamiast naładowania w jedną noc będziemy czekać prawie półtorej doby.
To już jest różnica.

Tym razem przebieg testu postanowiłem nagrać i udostępnić Wam w postaci filmiku.

Ot, postanowiłem się zabawić :)

Traktuję to jako eksperyment. Nie każdy ma do tego predyspozycje, więc nie twierdzę, że najlepiej mi wyszło.
Jeżeli macie ochotę to oglądnijcie i oceńcie - chętnie zapoznam się z konstruktywną krytyką. W swojej ocenie proszę pamiętajcie, że jestem nowicjuszem w tym temacie ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o zachowanie netykiety.