sobota, 21 października 2017

Olight M2R Warrior - pozytywna niespodzianka


Śledząc profil firmy Olight zauważyłem, że wszelkie informacje dotyczące jej najnowszego produktu, tj. testowanej dzisiaj latarki Olight M2R Warrior, cieszą się ponadnormatywnym zainteresowaniem.
Owszem, jestem fanem produktów tej firmy, ale przyznam szczerze, że seria Warrior nigdy do mnie nie trafiała bo, jak można wnioskować z nazwy, jest to seria dedykowana do służb mundurowych, myśliwych, itd., czyli raczej nie do środowiska IT (chociaż nam także zdarza się walczyć z użytkownikami;)

Ponadto posiadam już latarkę, którą można określić "bardziej cywilną wersją Warriora" (możecie zapoznać się z nią tutaj - Olight S2R Baton - świetna latarka na co dzień), więc tym bardziej wszelkie "ochy" i "achy" nad mającym się ukazać M2R przyjmowałem z przymrużeniem oka ;)

Sprawdźmy zatem czy mój sceptycyzm był uzasadniony i w czym wojownik jest lepszy od cywila?

Co otrzymujemy, czyli wstępne oględziny

Latarka dociera do nabywcy w estetycznym tekturowym opakowaniu ze zdjęciem produktu oraz sporą ilością informacji technicznych, spośród których wyróżnione zostały poniższe cechy:
  • zasięg strumienia świetlnego do 208m,
  • maksymalny czas pracy do 25 dni,
  • 1500 lumenów,
  • możliwość ładowania przez USB,
  • podwójny włącznik
Środek pudełka to podzielona na dwie części przestrzeń której lewą część zajmuje tekturowe pudełeczko z gadżetami w postaci:
  • pokrowca,
  • magnetycznego kabelka USB ładowania latarki,
  • smyczy.
Wnętrze opakowania latarki Olight M2R Warrior
Wnętrze opakowania latarki Olight M2R Warrior
Oczywiście znajduje się tam też latarka wraz z akumulatorem Olight ORB-186S35 i dwustronnym klipsem, ulotka z produktami Olight zaprezentowanymi w 2017 roku oraz instrukcja obsługi w kilku językach, w tym ojczystym.

Olight M2R z magnetycznym kabelkiem USB oraz smyczą
Olight M2R z magnetycznym kabelkiem USB oraz smyczą
Dane techniczne latarki Olight M2R Warrior
Parametr Właściwość
Zastosowana dioda Cree XPH 35 HD neutralna lub chłodna
Maksymalna liczba lumenów 1500
Zasięg strumienia świetlnego 208m
Kompatybilne akumulatory
  • 1 x 18650
  • 2 x CR123A
Wodoodporność norma IPX8
Odporność na upadki 1,5m
Waga 149g
Długość całowita 130mm
Średnica głowicy 25.4mm
Średnica korpusu 24.4mm

Wykonanie i budowa

Olight, spośród innych producentów latarek zaczął wyróżniać się tym, że postawił na jakość zastosowanych materiałów i wykonania. Nie inaczej jest w tym przypadku.

Latarka toczona jest na maszynach CNC z aluminium lotniczego typu AL6061-T6 z anodowaniem typu III i z doświadczenia opartego na innych modelach tego producenta wiem, że takie połączenie pozwala na codzienne użytkowanie bez większego uszczerbku nawet przez kilka lat.

Również dzięki temu M2R posiada odporność na upadki z wysokości 1,5m oraz wodoodporność na poziomie IPX8 (czyli powinna spokojnie wytrzymać 30min na głębokości 0,15m powyżej wierzchu obudowy lub 1 m powyżej spodu dla obudów niższych niż 0,85m).

Estetyka całości wykonania została potwierdzona przez niezależnego eksperta w postaci mojej koleżanki, która do opisania latarki użyła takiego właśnie określenia ;)

Olight M2R Warrior na multitoolu Leatherman Wave
Olight M2R Warrior na multitoolu Leatherman Wave
Pomimo, że zarówno Olight M2R Warrior, jak i S2R Baton zasilane są tym samym rodzajem akumulatora - 18650 - to jednak pierwsza z nich jest wyraźnie dłuższa, co widać na zdjęciu poniżej.

Latarki Olight. Od lewej: X7 Marauder, M2R Warrior, S2R Baton i H1 Nova
Latarki Olight. Od lewej: X7 Marauder, M2R Warrior, S2R Baton i H1 Nova
Dłuższy kształt to nie tylko konsekwencja głębszego, niż w S2R reflektora, czy dodatkowego przycisku z tyłu, ale prawdopodobnie także wynik świadomego projektu.
Jak bowiem widać na poniższym zdjęciu, po wzięciu w dłoń, wystaje na tyle, aby można jej było użyć jak kubotanu.

Olight M2R Warrior w dłoni
Olight M2R Warrior w dłoni
Olight M2R Warrior, co może dziwić, wyposażony jest w dwa przyciski. Pierwszy, rzekłbym tradycyjny, umieszczony został przy głowicy. Można dzięki niemu sterować latarką w pełnoprawny sposób, to znaczy włączać, wyłączać oraz zmieniać tryby. W jego środek wbudowana została niewielka czerwona dioda, która uruchamia się gdy napięcie w akumulatorze spadnie do niebezpiecznego poziomu, bądź też latarka jest zablokowana (bo można ją także blokować).

Przycisk boczny z aktywną diodą informującą o słabym akumulatorze, bądź zablokowanej latarce
Przycisk boczny z aktywną diodą informującą o słabym akumulatorze, bądź zablokowanej latarce
Drugi przycisk, zwany taktycznym, znajduje się z tyłu latarki i może działać w trybie "chwilowym", tzn. latarka świeci dopóki się go wciska, lub w trybie tradycyjnym, poprzez klasyczne włączanie i wyłączanie. Granica pomiędzy obydwoma trybami jest wyraźna (więcej na temat trybów świecenia w dalszej części tekstu).

Tylny, wielofunkcyjny przycisk
Tylny, wielofunkcyjny przycisk
Tylny przycisk, z uwagi na to, że został wykonany z metalu, pełni także rolę portu dla magnetycznego kabelka USB. Można dzięki niemu ładować akumulator ze zwykłej ładowarki USB prądem o natężeniu ~0,7A.

Olight M2R ładowany poprzez magnetyczny kabelek USB
Olight M2R ładowany poprzez magnetyczny kabelek USB
Warto zaznaczyć, że magnes wbudowany w nakrętkę jest na tyle mocny, że można dzięki niemu przymocować latarkę do metalowych konstrukcji nawet pod kątem 90°.

Często na zagranicznych stronach dot. latarek, o jakości wykonania danego produktu świadczyć ma sprężynka dociskająca akumulator oraz gwint pomiędzy korpusem, a nakrętką.
Nie znam się na metalach i materiałach, tudzież na gwintach, więc dla rzetelności testu zrobiłem zdjęcia, ale nie podejmuję się komentowania w tym zakresie.

Tylna nakrętka latarki zawierająca przycisk taktyczny oraz złącze do ładowania magnetycznym kablem USB
Tylna nakrętka latarki zawierająca przycisk taktyczny oraz złącze do ładowania magnetycznym kablem USB

Gwint na korpusie
Gwint na korpusie

Sporo zeszło nam na opisanie tylnej części, więc przejdźmy teraz do przedniej.

Cóż tu mamy...

Zacznijmy od szybki.
Szybka jak szybka, chciałoby się rzec (parafrazując dość sławny cytat).
A jednak nie. Nawet w, wydawałoby się, tak oczywistej rzeczy, może kryć się niespodzianka.
Szybka została wykonana ze szkła borowo - krzemowego, które charakteryzuje się wysoką odpornością na szok termiczny. Nie jest to kaprys producenta, ale wymóg, który wynika z faktu, że w najmocniejszych trybach dioda generuje spore ilości ciepła. Dzięki temu właściciel latarki nie powinien się obawiać korzystania z najmocniejszych trybów nawet w ujemnych temperaturach.

Koronka wokół soczewki w Olight M2R
Koronka wokół soczewki w Olight M2R
Wokół szkiełka chroniącego reflektor umieszczona została jedna z charakterystycznych cech produktów marki Olight, tj. niebieska koronka. Do tej pory, w przypadku serii Warrior miała ona agresywniejsze nacięcia, które można było wykorzystać do rozbijania szyb, czy też w przypadku walki wręcz, do zadawania ciosów.

M2R można by rzecz, że mają charakter symboliczny - bardziej dla podkreślenia kontynuacji serii, niż ich faktycznej przydatności.

Chociaż... może do rozbicia szyby są wystarczające, natomiast przy walce wręcz prawdopodobnie nie będą zbytnią pomocą.

Jak Olight M2R Warrior świeci?

Wiązka światła

Jeżeli ktoś miał okazję przeczytać moje wcześniejsze testy latarek to wie zapewne, że jestem gorącym zwolennikiem szerokiego strumienia światła. Oświetla ono dobrze bliski teren, czyli sprawdza się w zastosowaniach w których ja z latarek korzystam, tj. za komputerem, w szafie serwerowej, piwnicy itd.

Do wąskich strumieni świetlnych mam uraz po mojej pierwszej "prawdziwej" latarce - Bosch GLI 10,8. W gruncie rzeczy jest to całkiem niezła latarka, ale ma wadę w postaci wąskiego strumienia świetlnego, który w połączeniu z jednym tylko trybem świecenia - maksymalnym - powoduje, że korzystanie z niej na niewielkie odległości powoduje oślepianie.

Gdy dowiedziałem się, że mam otrzymać do testu Olight M2R, która dysponuje - wg producenta - "standardową wiązką światła z imponującym zasięgiem" pomyślałem, że będzie ona miała podobny strumień świetlny do Boscha. Czyli dla mnie nic ciekawego.

Pierwsze zerknięcie na latarkę i spostrzeżenie. Głęboki reflektor - źle, bo sprzyja wąskiemu skupieniu światła. Teksturowanie w stylu "skórki pomarańczy" - dobrze, bo powoduje ładne rozproszenie.

Teksturowanie reflektora w stylu "skórki pomarańczy"
Teksturowanie reflektora w stylu "skórki pomarańczy"
A jaki jest efekt połączenia głębokiego reflektora i "skórki pomarańczy"?

Okazało się, że nie jest tak źle. Zerknijcie na poniższe zdjęcie.

Po lewej stronie jest wiązka światła generowana przez Olight M2R Warrior, zaś po prawej Olight S2R, której wiązkę światła producent określił jako "szeroką, doskonałą do oświetlania bliskich miejsc".

Porównanie wiązek światła: po lewej Olight M2R, po prawej Olight S2 Baton
Porównanie wiązek światła: po lewej Olight M2R, po prawej Olight S2 Baton
Już na powyższym zdjęciu widać, że standardowa wiązka świetlna prezentuje się całkiem dobrze, jeżeli chodzi o szerokość strumienia świetlnego i można by było rzec, że jest nawet szersza niż w S2R Baton. Przyznam, że było to dla mnie zaskoczeniem.

Poniżej zdjęcie wiązki na ścianie.

Wiązka światła latarki Olight M2R na ścianie
Wiązka światła latarki Olight M2R na ścianie
Producentowi udało się znaleźć bardzo dobre połączenia intensywności punktu centralnego, oświetlającego dalsze odległości, z rozproszeniem wiązki po bokach. Dzięki temu nie występuje efekt oślepienia.

"Panie, ale ściany, ścianami, wiązki, wiązkami, a jak to to świeci w realnych warunkach?" - jeżeli takie pytanie plącze Ci się po głowie, to poniżej proszę odpowiedź :)

Latarka Olight M2R oświetlająca ścieżkę w lesie
Latarka Olight M2R oświetlająca ścieżkę w lesie
Jak widać strumień światła jest bardzo dobry. Praktycznie cały teren znajdujący się w zasięgu latarki jest równo oświetlony, delikatnie tonując w ciemniejszą stronę przy krawędziach.

Jeżeli zaś chodzi o charakterystykę wiązki światła w M2R to lepiej niż u producenta, scharakteryzował ją rodzimy dystrybutor - Militaria.pl - gdzie opisano ją jako szeroką. Taka ocena wydaje mi się bardziej trafna.

Jednak, niezależnie od tego jak ją nazwiemy, przyznam, że taka wiązka przypadła mi do gustu :)

Barwa diody Cree XHP35 

Latarka wyposażona jest w diodę Cree XHP35 (dane techniczne) dostępną w wariancie neutralnym lub chłodnym. Według producenta diod, wariant neutralny waha się w przedziale 4000 - 5000°K, zaś chłodny to 5700 - 7000°K. 
Diody posiadają współczynnik odwzorowania kolorów CRI pomiędzy 70, a 90 (link do informacji producenta).

Poniżej przygotowałem porównanie barwy światła wynoszącej 4500°K i 6350°K. Zostało ono wygenerowane w Blenderze poprzez lampy typu spot oświetlające mesh typu plane do którego podłączono jako materiał shader Principled BSDF koloru białego (jeżeli ktoś uważa, że jest to błędnie zrobione, to proszę o kontakt). 

Neutralny strumień światła po lewej (4500°K) i chłodny po prawej (6350°K)
Może się wydawać, że wariant neutralny jest żółty i wszystko co nią oświetlimy będzie miało taką barwę lub poświatę. W rzeczywistości tak nie jest. Latarka, którą ja mam okazję testować jest w wariancie neutralnym i zwróćcie uwagę chociażby na wcześniejsze zdjęcie lasu, czy wiązki światła na ścianie. Kolory, które tam są wyglądają bardzo naturalne.

Zresztą pierwsze zdjęcie w niniejszym tekście (latarka na ziemi w lesie), także było doświetlone latarką wyposażoną w diodę o barwie neutralnej.

Tryby świecenia czyli interfejs

Jak już wspomniane było wcześniej, latarka posiada dwa włączniki i każdy z nich umożliwia inne zarządzanie latarką. 
Pierwszy, można rzec podstawowy, pozwala na operowanie w zakresie wszystkich trybów w które latarka posiada (scharakteryzowane w tabelce poniżej), jak też umożliwia zablokowanie i odblokowanie latarki.
Tryby świecenia Olight M2R Warrior
Tryby świecenia
Turbo
(1500 lm)
Turbo
(1000 lm)
Wysoki Średni 1 Średni 2 Niski Księżycowy (moon)
liczba lumenów 1500 ⟿ 700 1000 ⟿ 700 700 250 60 15 1
czas świecenia 3 + 120min. 2h 6h 15min 20h 70h 25dni
strumień światła 208m 180m 150m 93m 56m 32m -

Z kolei przycisk tylny to już bardziej skomplikowana rzecz.
Po pierwsze pracuje on w trybie, nazwijmy to, chwilowym, tzn. latarka świeci dopóki jest naciskany. Jeżeli zaś wciśnie się go mocniej, następuje jego "zaskoczenie" i włączenie innego trybu. Ale żeby nie było tak prosto to jego zachowanie zależy też od trybu w jakim latarka się znajduje, a są to:
  • tryb standardowy,
  • tryb taktyczny.
W trybie standardowym naciskanie tylnego przycisku powoduje  świecenie latarki w trybie Turbo 1000lm. Jeżeli przycisk zostanie puszczony, latarka gaśnie. Przydatne jeżeli chcecie nadawać np. kodem morsa. 
Jeżeli zaś przycisk zostanie wciśnięty mocniej, spowoduje to jego "zaskoczenie" i latarka będzie świeciła w trybie Turbo 1000lm, ale światłem ciągłym, do momentu jej wyłączenia (czy to przyciskiem tylnym, czy bocznym).

W trybie taktycznym (przełączanie trybów jest opisane w instrukcji i nie należy do skomplikowanych) wciśnięcie tylnego przycisku powoduje świecenie latarki w trybie Turbo, ale w wersji aż 1500lm (warunkiem jest posiadanie akumulatora o prądzie rozładowania co najmniej 6A). 
Z kolei wciśnięcie go "do końca" nie spowoduje ciągłego świecenia w wymienionym trybie, ale włączenia trybu stroboskopu o częstotliwości 10Hz, który zgaśnie po puszczeniu przycisku.

Wiem, wiem... dużo tego, ale wierzcie mi, że 5 minut z latarką w ręku i macie wszystko w "małym palcu" :)

Przy okazji. W jednym z ostatnich programów informacyjnych była pokazana akcja grupy antyterrorystycznej, która robiąc komuś "wjazd na chatę" korzystała właśnie ze stroboskopu. Do tej pory sądziłem, że stroboskop jest raczej narzędziem defensywnym niż ofensywnym, a tu proszę. 
Jeżeli więc usłyszycie, że wywarzanie są drzwi, wybuchają granaty hukowe, a Wasze oczy oślepi stroboskop to - cytując klasyka - "wiedzcie, że coś się dzieje" ;)

Podsumowanie

Olight M2R Warrior... cóż za zaskoczenie.
Będąc szczerym, to nie do końca wiem jak podsumować tą latarkę.

Do tej pory sądziłem, że jest to model na tyle specjalizowany, że poza grupami odbiorców w postaci służb mundurowych, myśliwych itd. nie będzie ona miała zastosowania. Nie wiem skąd brał się u mnie taki tok myślenia, ale gdy przeglądałem nowości Olighta to raczej serię Warrior pomijałem bez większego zainteresowania. Mam w końcu model Olight S2R Baton, który - jak wspomniałem na początku - uważam, za cywilną wersję dzisiaj testowanego modelu.
Tymczasem... okazuje się, że M2R Warrior to taki S2R Baton na sterydach.

Co mi się w niej spodobało, to przede wszystkim genialny reflektor, który w połączeniu z wieloma trybami mocy, sprawdza się zarówno na bliskie, jak i na dość znaczne odległości.
Ponadto, możliwość otrzymania wersji z neutralną diodą kolorystyczną. Tu nie chodzi tylko o to, że światło ma cieplejszą barwę, ale o to, że kolory w tym świetle wyglądają znacznie bardziej naturalnie, niż przy chłodnej barwie światła. Wiem, że jest to sprawa indywidualna, ale ja akurat wolę taką wersję.

Nie opisałem tego szczegółowo, ale wspomnieć muszę, że pokrowiec, który jest dostarczany z latarką jest najlepszym z jakim spotkałem się przy latarkach: zapinany na zatrzask, wyściełany delikatnie "futerkowym" materiałem, z możliwością założenia na pas, bądź przypięcia do szelek plecaka. Od spodu otworek, dzięki któremu łatwo zweryfikować, czy latarka nie jest włączona.
Świetne uzupełnienie latarki.

O takich oczywistych oczywistościach jak wysoka jakość materiałów i wykonania, zarówno latarki, jak i pokrowca, wspominał nie będę, bo jest to cecha charakterystyczna wszystkich latarek Olight.

Jakby to napisali ludzie od marketingu "Olight po raz kolejny udowodnił, że wyznacza kierunki" ;)
Latarkę do testu dostarczyła firma Militaria.pl, za co bardzo dziękuję :)

12 komentarzy:

  1. Chyba nigdy nie czytałem tak wyczerpującej recenzji latarki. Jest wszystko czego chciałem się dowiedzieć, a nawet więcej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna recenzja, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przymierzam się do zakupu, czytam i oglądam wszystko na temat tego modelu.Jedna z z bardziej przystepnych recenzji.Gratuluję.Czy nie odnosicie wrażenia że zimne światło "jak gdyby" świeciło dalej? Nie chodzi mi o cyferki tylko o indywidualne odczucie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Andrzeju :)
      Dzięki za miłe słowo ;) Jeżeli chodzi o "wrażenie" zasięgu to faktycznie zimne światło sprawia wrażenie bardziej intensywnego, a przez to świecącego dalej. Co nie zmienia faktu, że często - poza wrażeniem - faktycznie dioda chłodniejsza ma większą moc. Przykładem tego typu może być latarka Olight S1 Mini Baton, która dostępna jest w wersji z diodą chłodną 6500K i mająca 600 lumenów w wersji neutralnej (oznaczonej jako HCRI), która to wersja ma diodę mającą 5500K i wysoki współczynnik CRI, ale za to "tylko" 450 lumenów.

      Pozdrawiam
      Daniel

      Usuń
  4. mam pytanie ile czasu trwa pierwsze ładowanie baterii ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak długo trwało pierwsze ładowanie? Moja ładuje się już ponad 6 h, a wg producenta powinna ładować się 4 h.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupiłem wczoraj w Militaria.pl i to był najtrafniejszy wybór z możliwych. Zakochałem się w tej latarce i firmie :) Gorąco polecam każdemu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłem wczoraj w Militaria.pl i to był najcudowniejszy wybór z możliwych. Zakochałem się w tej latarce i firmie :) Gorąco polecam każdemu!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o zachowanie netykiety.