wtorek, 4 sierpnia 2015

Power Bank Romoss Sailing 5 PB11 13000mAh - Umarł Król, niech żyje Król :)

Dzięki uprzejmości swiatbaterii.pl otrzymałem do testów power bank Romoss Sailing 5 PB11 13.000mAh. Jest to półka nieco wyższa od mojego dotychczasowego "targetu" mieszczącego się w granicach 10.000mAh, ale z chęcią sprawdzę na ile deklarowana pojemność odpowiada rzeczywistości oraz o ile dłużej będzie się on ładował od posiadanego przeze mnie Xiaomi 10400 (jego test możecie przeczytać tutaj -Xiaomi 10400 - test najlepszego (?) power banku).

Celem jest posiadanie banku energii o jak najwyższej pojemności, którego można naładować w przeciągu jednej nocy, tak aby na wyjeździe móc z niego korzystać w ciągu dnia. Oczywiście sprawdzę także, czy PB (czyli power bank) może być ładowany i czy może on wtedy ładować podłączone do niego urządzenia (tzw. passthrough test).

Myślę, że tyle tytułem wstępu wystarczy. Wiecie czego oczekuję od PB więc przejdźmy do testu.

Romoss Sailing 5 PB 11 dostajemy w plastikowym, przeźroczystym opakowaniu w którym znajdziemy także:
  • poczytajkę (brak polskiego),
  • kartę gwarancyjną (brak polskiego),
  • 20 cm kabelek USB typu A do microUSB typu A.

Romoss Sailing 5 PB 11 13000mAh w opakowaniu
Romoss Sailing 5 PB 11 13000mAh w opakowaniu

Po wyjęciu z opakowania trzymamy w ręku urządzenie wykonane z plastiku, które jest bardzo dobrze spasowane i elegancko wykonane.

Nie znam się na tworzywach, ale trzymając Romossa w ręku odniosłem wrażenie solidności i trwałości całej konstrukcji. Przypuszczam, że nawet upadek z kilkudziesięciu centymetrów na beton nie byłby dla niego większym problemem i skończyłby się jedynie punktowym zadrapaniem (oczywiście mogę się mylić;)

Na opakowaniu, pod logiem firmy widnieje oznaczenie "Premium". Z pewnością, jeżeli chodzi o wykonanie, urządzenie zasługuje na ten przymiotnik.

Romoss Sailing 5 PB 11 13000mAh bokiem
Romoss Sailing 5 PB 11 13000mAh bokiem

Romos Sailing 5PB 11 13000mAh widoczny pod ukosem
Romos Sailing 5PB 11 13000mAh widoczny pod ukosem
Będąc przy wyglądzie muszę wspomnieć o diodach sygnalizujących poziomi naładowania urządzenia. Jest ich cztery (co widać na zdjęciu), ale wspominam o nich dlatego, że są świetnie dobrane. Są matowe i świecą na pomarańczowo. Po prostu genialne. Świetnie widoczne w mocnym świetle, a przy tym nie oświetlające pokoju w nocy. Widać od razu, że ktoś nad tym pomyślał.




Informacje techniczne producenta:
  • deklarowana pojemność 13.000mAh (ogniwa Samsunga Li-Ion),
  • waga 296g,
  • wejście micro USB umożliwiające ładowanie urządzenia prądem o wartości 2,1A,
  • 2 x wyjście USB typu A (1A max i 2A max),
  • Zabezpieczenia
    • przed przeładowaniem,
    • przed nadmiernym rozładowaniem,
    • przed przepięciem,
    • przed zbyt wysokim natężeniem prądu,
    • przed nieodpowiednią temperaturą,
    • przez zwarciem,
  • wymiary: długość 138mm, szerokość 62mm, wysokość 21,5mm.
W przypadku zadziałania któregoś z mechanizmów zabezpieczających wystarczy zresetować urządzenie przyciskiem włączania. Przycisk włączania służy także do wybudzania urządzenia z uśpienia. Dopiero po jego naciśnięciu następuje proces ładowania podłączonego urządzenia. W urządzenie wbudowany jest także mechanizm oszczędzający energię powodujący, że power bank "zasypia" po minucie nieużywania. 

Porównując wymiary Romossa do Xiaomi to kształtują się one jak na poniższym zdjęciu. Testowane urządzenie jest o około 1/3 dłuższe od Xiaomi, nieco węższe i mniej więcej tej samej wysokości co rywal.
Romoss Sailing 5 PB11 na Xiaomi 10400
Romoss Sailing 5 PB11 na Xiaomi 10400


Testy

Ładowanie Power Banku

A więc na pierwszy test idzie sprawdzenie ile do PB możemy "wtłoczyć" miliamperów. W tym celu urządzenie zostało rozładowane do momentu kiedy się wyłączyło aby następnie rozpocząć jego ładowanie z ładowarki Orico DUB-4P, która może dać prąd o natężeniu 2,4A.
I tu pierwsze zaskoczenie ... przypominam, że wg specyfikacji urządzenie dysponuje 13.000mAh, zaś wtłoczyć się udało 12.275mAh (62,633Wh)! To jest 94% deklarowanej pojemności. W Xiaomi było to 87%.

Drugie naładowanie trwało 8 godzin i 3 minuty w trakcie których urządzenie przyjęło 12.269mAh (62,204Wh), czyli niemal identycznie jak powyżej.

Nie dowierzając powyższym wynikom przeprowadziłem trzecie ładowanie mierząc co godzinę napięcie i prąd oraz spisywałem ile prądu przepłynęło. Poniższy wykres obrazuje pomiary.

Ładowanie Romoss Sailing 5 PB11 13000mAh
Ładowanie Romoss Sailing 5 PB11 13000mAh

Znowu ładowanie przebiegało do momentu zaświecenia się stałym światłem wszystkich diod co trwało dokładnie 8 godzin i widać, że w tym czasie - poza samą końcówką - proces ładowania przebiegał liniowo. Power bank przyjął w tym czasie 12495mAh. Bardzo ładnie, że tak powiem ;)

Zobaczymy ile z tego będzie w stanie oddać.

Rozładowanie 

Ile do urządzenia uda się wtłoczyć energii jest bardzo ważne, ale nas przede wszystkim interesuje ile z niego można wycisnąć, czyli ile prądu odda on naszym smartfonom, tabletom, czy też innym gadżetom.
W tym celu w pełni naładowany power bank podłączono do rezystora pobierającego ciągle 2A i mierzono ile Romoss odda miliamperogodzin i w jakim czasie.

Pierwsze rozładowanie nastąpiło po czasie 4 godziny i 52 minuty i power bank oddał wtedy 8,816mAh (42,163Wh), tj.67% deklarowanej pojemności. Za drugim razem było to 8594 mAh (40.729 Wh), tj. 66% deklarowanej pojemności. W obydwu przypadkach jest to lepiej niż u Xiaomi, który oddał 6263mAh, tj. 60% deklarowanej pojemności.
Aby zobrazować wyniki na wykresie ponowiłem rozładowywanie mierząc co godzinę napięcie, prąd i ilość oddanych miliamperogodzin.

Rozładowanie Romoss Sailing 5 PB11 13000mAh
Rozładowanie Romoss Sailing 5 PB11 13000mAh

Tym razem rozładowanie trwało 4 godziny i 55 minut w trakcie których power bank oddał 8805mAh, co koreluje z poprzednimi wynikami. Na wykresie widać, że urządzenie ładnie trzyma napięcie i prąd w sposób liniowy oddając energię.

Biorąc pod uwagę procentową wartość przyjętych i oddanych miliamperogodzin  w stosunku do deklarowanej przez producenta pojemności wygląda na to, że Romoss wypada lepiej od Xiaomi.

Napięcia i natężenia prądu

Aby zminimalizować wszelkie straty wynikające z użycia wątpliwej jakości okablowania, do PB podpięta została goła wtyczka USB typu A i to bezpośrednio na niej mierzone były napięcia.

Mierzenie napięć
Mierzenie napięć
Natężenia zaś były mierzone na w pełni naładowanym PB poprzez podłączenie rezystora będącego w stanie pobrać z PB prąd o natężeniu 2A.  

Napięcia i natężenia w gniazdach 2,1A i 1A
Gniazdo 2,1AGniazdo 1ARóżnica
Napięcie przy pełnym PB5,036V5,0160,379%
Napięcie przy jednej kresce (0-25%)5,023V4,997V0,520%
Natężenie przy pełnym PB1,81A1,8A-

Napięcia nie różnią się zbytnio pomiędzy portami, podobnie jak i oferowane natężenia. W przypadku prądu różnica jednej setnej może wynikać z błędu pomiarowego.

Passthrough test

Jak przy innych power bankach, tak i tutaj przeprowadziłem passthrough test mający na celu sprawdzenie, czy power bank może być ładowany oraz czy w tym czasie może ładować np. telefon. 
Poniżej widać aparaturę pomiarową na którą składają się:
  • ładowarka Orico DUB-4P,
  • miernik USB kupiony na ebay'u (wystarczy w ebay'u wpisać "usb oled charger", aby wyświetliły się przedstawione tutaj oraz inne mierniki)
  • testowany power bank,
  • miernik PortaPow Premium USB + DC Power Monitor (a raczej jego uboższa wersja pozbawiona baterii),
  • smartfon Samsung Galaxy S5
Aparatura pomiarowa w całości
Aparatura pomiarowa w całości
Ładowanie Power Banku następowało prądem 1,73A
Ładowanie Power Banku następowało prądem 1,73A

Prąd przekazywany z PB do telefonu wynosił ~0,29A
Prąd przekazywany z PB do telefonu wynosił ~0,29A
Nooo... szacun... Power bank był ładowany prądem 1,72A oddając w tym samym czasie do smartfona prąd o natężeniu ~0,29A. Nie jest to zbyt wiele, ale był to prąd ciągły. Czyli powoli można podładowywać telefon. Jest szansa, że podłączając PB do ładowania na noc, naładujemy przy okazji nawet całkiem pokaźną baterię w smartfonie. A w końcu o to chodzi.
W przypadku Xiaomi wartości były podobne, ale tam co chwilę prąd ładowania był przerywany, co sygnalizowane było przez telefon odłączeniem i podłączeniem zasilania. Romoss niczego takiego nie robił. Punkt dla Romossa.

Podsumowanie

Testowany power bank jest urządzeniem z pewnością zasługującym na przymiotnik premium znajdujący się na jego obudowie. Dysponuje pojemnymi ogniwami Samsunga oraz bardzo dobrej jakości elektroniką, która sprawuje się lepiej niż w konkurencyjnym Xiaomi.
No i w końcu jest to pierwsze urządzenie, które w pełni przeszło passthrough test!

Co więcej...
Kiedy byłem na wsi (tak, tak... nie wiem jak to się stało, ale jakoś udało mi się oderwać od kompa...) poniższy zestaw przetrwania zapewnił mi podstawowe warunki przeżycia.

Nóż Mora Bushcraft Orange, krzesiwo Light My Fire oraz power bank Romoss Sailing 5
Nóż Mora Bushcraft Orange, krzesiwo Light My Fire oraz power bank Romoss Sailing 5

Również w trakcie zwiedzania jaskini Mylnej w Tatrach (cała jaskinia bez światła) posługiwałem się wyłącznie testowanym PB wyposażonym w lampkę USB Xtar UL1 (więcej o niej przeczytacie w poście Mini lampki LED na USB). Obydwa urządzenia stanowiły genialny zestaw dając w rezultacie mocne, rozproszone światło doskonale oświetlające drogę.

Romoss Sailing 5 PB11 13000mAh wraz z lampką led Xtar UL1 w jaskini Mylnej w Tatrach
Romoss Sailing 5 PB11 13000mAh wraz z lampką led Xtar UL1 w jaskini Mylnej w Tatrach

Muszę przyznać, że osobiście mam nowego faworyta do codziennego użytku. Już nie jest nim Xiaomi, ale testowany Romoss. Dwa porty do ładowania, większa pojemność, ładowanie w jednym czasie power banku i smartfona, to są niezaprzeczalne atuty, których nie można pominąć.

Jak to było? UMARŁ KRÓL, NIECH ŻYJE KRÓL!

19 komentarzy:

  1. Xiaomi ma też w ofercie model o pojemności 16000 mAh, czyli kolejny kandydat na króla ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No, to akurat wcale nie jest wykluczone ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłem.
    Trochę mnie tylko martwi, że urządzenie potrafi ładować samo siebie, co w przypadku produktu Xiaomi mówiło o jego nieoryginalności...
    Jak to jest p.Danielu z produktem Romoss? (kupowałem w Sferis, więc raczej nie podróbkę).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie Romoss potrafi ładować samego siebie, ale nie sądzę, aby to była wada, a raczej cecha danego power banku.

      Usuń
    2. Kupiłam powerbank Romoss, da się odróżnić oryginał od podróbki, są jakieś sposoby, oprócz sprawdzenia ogniw?

      Usuń
    3. Czy jest możliwość sprawdzenia naszego Romossa, czy jest on oryginalny, oprócz rozbiórki i zobaczenia ogniw?

      Usuń
    4. O kurcze. Szczerze, to nie wiem czy na pierwszy rzut oka będziesz w stanie to odróżnić.
      A dlaczego masz podejrzenie, że kupiłaś fejka?

      Usuń
  5. Jest już również Sailing 6... Choć osobiście wolałbym porównanie Sailing 5 do Xiaomi 16000mah - jeśli nie poprawili efektywności w stosunku do modelu 10400, to może Sailing 5 wciąż byłby lepszym rozwiązaniem patrząc na ilość mah/1 PLN?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko będę miał możliwość to chętnie przetestuję i szóstkę. Na razie mam dostać od innego partnera do testów nowość TP-Linka czyli model PB-50. Po dość udanym TL-PB10400 warto będzie sprawdzić w jakim kierunku idzie rozwój power banków.

      Usuń
  6. Znowu ta sprawność... Porównujesz 8,8 Ah pobrane przy 5 V z pojemnością 13 Ah przy 3.7 V. Pojemność tego urządzenia przy 5 V to 9,6 Ah więc sprawność to nie 67% a 74%. (tak naprawdę do obliczeń powinno się brać nie nominalną a faktyczną pojemność samych ogniw, czyli końcowa sprawność będzie nieco mniejsza). Zwracam na to uwagę bo to dość powszechne nieporozumienie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda że nikt nie przetestował huawei 13000mah.Jak czytam o tych skutecznościach rzędu 60-65℅ to jestem pewny że byłby nowy lider bo ten oddaje jakieś 72-74

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anonimowy :)

      Do tej pory nie miałem okazji mieć tego PB w rękach, ale napiszę do Huawei. Jeżeli zgodzą się podesłać to urządzenie, to z chęcią je przetestuję. Specjalnie dla Ciebie ;)

      Pozdrawiam serdecznie :)
      Daniel

      Usuń
  8. Sam bym go z chęcią podesłał ale często z niego korzystam.LG G4 ładuje mi od 2-100℅ trzy razy a za czwartym dochodzi do 10-15℅.
    Szukam po prostu dodatkowego powerbanku bo często jestem tydzień i dłużej poza domem i mimo wszystko 3 razy nie wystarcza .Stąd też czytam sobie te wszystkie recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy ;)

      Ja już do Huawei napisałem. Firmy raczej nie sprawiają problemów z udostępnianiem swoich urządzeń, więc jestem dobrej myśli :)

      Pozdrawiam
      Daniel.

      Usuń
  9. Witam,
    jak się ma Romoss Sailing 5 PB11 do Omegi OMPB10? Pytam, przede wszystkim, o sprawność, bo różnicę w deklarowanej pojemności oczywiście widzę. A jeśli sprawność podobna, to co lepiej wybrać? Czy Romoss ma lepszą elektronikę?
    Pozdrawiam
    Jaca

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć Anonimowy :)

    Przykro mi bardzo, ale nie miałem do czynienia z żadnym modelem Omegi. Z tego co na szybko przejrzałem opinie to nie wygląda on źle, ale czy jest lepszy od Romoss? Trudno powiedzieć...

    Pozdrawiam
    Daniel

    OdpowiedzUsuń
  11. SUPER testy Power Banków. Bardzo przydatne gdy człowiek zamierza dokonać świadomego wyboru.
    Dziękuję Ci za nie dla mnie były Bardzo przydatne.
    Pozdrawiam,
    EmPek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć EmPek :)
      Cieszę się, że teksty Ci się podobają i dziękuję za tak miły komentarz :)
      Pozdrawiam
      Daniel

      Usuń

Bardzo proszę o zachowanie netykiety.